Na szczęście windy nie zainstalowano podczas powojennej odbudowy. Na szczęście, bo wówczas obchodzono się z barokowym zabytkiem zupełnie bezceremonialnie – w Oratorium Marianum na przykład urządzono magazyn broni i umundurowania uniwersyteckiego studium wojskowego. Znikły więc stamtąd nuty, aż po rok 1970 składowano w muzycznym salonie kamasze i kałasznikowy. Oratorium Marianum odzyskało świetność i wróciło do swojej właściwej funkcji, ale windy gmach główny nie ma do tej pory. Powinna się jednak pojawić jeszcze do końca tego roku.
Nie znaleziono dla niej dobrego miejsca w barokowej budowli, zostanie więc dostawiona do ściany zewnętrznej południowego skrzydła gmachu na dziedzińcu obok kościoła uniwersyteckiego imienia Jezus. Dzięki takiemu usytuowaniu ingerencja w mury może być minimalna – konieczne jest wykonanie przejść do windy na pięciu poziomach.
Z przeszklonej kabiny będzie można podziwiać wycinek panoramy Wrocławia z Tamką i wieżą kościoła św. Michała na dalekim planie.
W najbliższym czasie rozpisany zostanie przetarg, potem nastąpią badania archeologiczne, bo to przecież teren dawnego zamku książęcego i wreszcie prace konstrukcyjne. Koszt całości powinien prawdopodobnie zamknąć się w dwóch milionach złotych.