Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Ja tylko głośno myślę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wszędzie jej pełno. Jest wulkanem pomysłów. Pracuje w niezliczonej ilości miejsc. To właśnie list od niej zainspirował dyrektora Filharmonii Andrzeja Kosendiaka do rozpoczęcia akcji „Mój pierwszy raz”. Wanda Ziembicka - Has opowiada o swoich pomysłach na upowszechnienie muzyki klasycznej.

Dziennikarka, aktorka, polityk. Które z tych słów najlepiej opisuje Wandę Ziembicką-Has?

Jestem dziennikarzem, myślę nawet, że rasowym dziennikarzem. Uważam, że dziennikarstwo jest predyspozycją, nie można się go nauczyć. Owszem, da się poznać warsztat, ale ono jest pewną cechą charakteru – zmysł, węszenie, zupełnie inne patrzenie na świat. Do końca życia, niezależnie co będę robiła, będę dziennikarzem.

Do rozpoczęcia akcji „Mój pierwszy raz” zainspirował dyrektora Kosendiaka przesłany przez panią wycinek z gazety. Jak trafił on w pani ręce?

Często czytając gazety, wycinam z nich różne interesujące rzeczy. Tak też się stało z tym obrazkiem, który wysłałam dyrektorowi Kosendiakowi. Rysunek i podpis, że 80 procent Polaków nigdy nie było w filharmonii.

Pamięta pani swój pierwszy raz w filharmonii?

To był koncert fortepianowy profesora Piotra Łoboza, na który zabrał mnie ojciec. Miałam wtedy może dziesięć lat. W moim domu słuchało się dużo muzyki. Teraz ucząc studentów, mówię im, że przyjeżdża Skrowaczewski, Maksymiuk, a oni w ogóle nie wiedzą, kto to jest. Nie można być dobrym dziennikarzem ani ekonomistą, czy prezesem firmy, jeśli nie widziało się kilku ważnych filmów, nie przeczytało książek i nie wysłuchało koncertów. Marzy mi się, żeby może nie wszyscy byli od razu melomanami, ale przynajmniej żeby zobaczyli jak wygląda filharmonia czy opera po remoncie, jak będzie wyglądało Forum Muzyki.

Jak walczyć z tym, że 80 procent osób nigdy nie było w filharmonii?

Przede wszystkim uczyć od dziecka. Nie trzeba od razu zachwycać się Wagnerem, ale są przecież opery, utwory muzyczne, które przenoszą nas w inny wymiar. To jak z czytaniem bajek, dziecko chce później jeszcze więcej. Ważne jest już przedszkolne wychowanie. Uczenie piosenek, gra na instrumentach. Czego się Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Dlatego ważne są tego typu akcje i edukacyjna rola takich podmiotów, jak teatry muzyczne czy filharmonie. Pierwszy raz jest bardzo ważny, dotykanie nowej materii, nowego smaku, przestrzeni, dźwięku.

Podobno nie znosi pani ciszy. Czy często zagłusza ją pani muzyką?

Tak, w każdym pokoju mam odtwarzacz. Słucham dużo muzyki, zwłaszcza w radiu. Uważam, że na każdą porę roku i nastrój jest potrzebna inna muzyka.

A gdyby nie wynaleziono muzyki?

Ona zawsze by istniała. Poprzez śpiew ptaków, odgłosy pluskającej wody, dymiące wulkany. My zaczęliśmy tylko naśladować naturę. Nawet z ciszy da się wydobyć dźwięk.


Rozmawiał Wojciech Sitarz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl