Dziś tunel główny, hall i perony są nie do poznania. Dworzec główny PKP to ogromny plac budowy. Według budowlańców jeden z największych w Polsce. Jednocześnie remontowane są perony, dach, hall i całe otoczenie dworca. Materiałami wybuchowymi wysadzono cztery tysiące metrów sześciennych żelbetu, z którego zbudowany był podziemny schron (strop miał 1,8 m. grubości a ściany 3 metry). Wielki dziura, jaka powstała przed główną fasadą budynku pomieści podziemny parking. Na dachu trwa już układanie nowego pokrycia, zrywane są tynki ze ścian, wymieniane sieci energetyczne i kanalizacyjne. Już jutro, 21 marca zostanie oddany do użytku peron piąty. Kolejny, czwarty już 9 maja. Budowlańcy przekonują, że z remontem zdąża do Euro 2012.
Jednak sam remont to nie wszystko. Dworzec oprócz swojej podstawowej funkcji, czyli obsługi pasażerów ma także na siebie zarabiać. - Nie, nie będą to zwykłe budy czy sklepy - przekonuje Jacek Prześluga, prezes spółki Dworzec Polski SA., która zarządza większością polskich dworców kolejowych.
- Kochani, macie zajzaje... dworzec, nie zepsujmy tego kolejarską beznadziejnością - mówił dziś Prześluga. O co chodzi?
- To musi być coś. Gdybyśmy chcieli na dworcu Żabkę, Biedronkę i setki innych drobnych najemców, mielibyśmy ich w pięć minut. Ale nam nie o to chodzi - przekonuje prezes. Spółka chce, aby dworzec był miejscem wyjątkowym.
- Nie chcemy tu kolejnego sklepu H&M czy ZARA, ale czegoś, czego nie ma nigdzie indziej we Wrocławiu. Może Hard Rock Cafe, coś co będzie wartościowe dla mieszkańców i warte tego miejsca - zastanawia się prezes. Spółka chce, aby na dworcu pozostało kino, albo teatr, restauracja z alkoholem, może galeria.
Także samo otwarcie dworca ma być nie byle jakim wydarzeniem. - To nie może być kolejne zwyczajne przecięcie wstęgi z prezydentem Dutkiewiczem i szeregiem polityków, bo to nie ich zasługa a budowlańców i to oni muszą poczuć, że dokonali czegoś wspaniałego. Moim marzeniem jest występ Bruce'a Springsteen'a. Wszystko jest możliwe - przekonywał Prześluga.
Dalszy ciąg poniedziałkowej konferencji nie był już tak bardzo optymistyczny. - Będziemy zamykać dworce - oznajmił prezes. Wszystko z powodu prawa, które zupełnie nie reguluje kwestii finansowego utrzymania tych obiektów. - O ile Wrocław Główny poradzi sobie świetnie dzięki komercyjnym najemcom, o tyle małe dworce czeka zamknięcie - wyjaśnia. Spółka Dworzec Polski SA. chce jeszcze w tym roku wyremontować na Dolnym Śląsku siedem dworców. Świeżo wyremontowany jest już dworzec na praczach, jednak wciąż pozostaje zamknięty. - I z otwarciem wcale się nie spieszymy - mówi Prześluga. Dlaczego? - Nie ma go jak utrzymać. nie ma chętnych na wynajem powierzchni, jak więc zapłacić za prąd czy ogrzewanie. Nawet żaden z przewoźników nie chce otworzyć tam kasy. Gdy otworzymy świeżo wyremontowany dworzec, bez obsługi komercyjnej czy choćby kasy biletowej zaraz zostanie zdemolowany - wyjaśnia prezes.
Spółka chciałaby, aby polskie prawo zezwalało na pobieranie opłat od przewoźników kolejowych, którzy z dworców korzystają. Miałoby to odbywać się podobnie, jak w przypadku portów lotniczych. Zarobione w ten sposób pieniądze utrzymywałyby dziś nierentowne dworce. - Spytajcie Marszałka województwa dlaczego interesują go tylko trzy dworce? Jeżeli prawo się nie zmieni, albo nie znajdą komercyjny najemcy powierzchni zamknięty część wrocławskich dworców - tłumaczył prezes. Lista dworców do zamknięcie powstanie niebawem.