- Przykro mi, że żyjemy w kraju, gdzie ludzie nie szanują rocznic śmierci. A przecież wtedy zginęło aż 96 osób ważnych dla kraju jednocześnie. Mamy ulicę Narutowicza, którzy był prezydentem kraju kilka dni, zanim zginął, a nie potrafimy uczcić pamięci ofiar smoleńskich. Założę się, że miliony Polaków obejrzy tego dnia X Factor – mówi Piotr Kuczyński, wrocławski radny Prawa i Sprawiedliwości.
Właśnie w niedzielę 10 kwietnia w klubie Firlej wrocławianie będą mogli zobaczyć Kameralną Wielką Improwizację Kabaretową, podczas której skecze powstają na oczach i na podstawie pomysłów zgromadzonej publiczności.
Zapytaliśmy organizatorów wydarzenia, czy nie obawiają się kontrowersji wokół ich show bądź małego zainteresowania ze względu na rocznicę katastrofy w Smoleńsku. Przyznają, że mieli pewien dylemat.
- Nasze spotkania odbywają się co miesiąc i cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Nie chcemy urazić niczyich uczuć i szanujemy symboliczny wymiar tej daty, ale nie zamierzamy stronić od żartów także politycznych. 10 kwietnia był obchodzony co miesiąc, a poza tym data ta wcale nie kojarzy się jednoznacznie tak wielu osobom, jakby się wydawało – mówi Maciek Wiśniewski.
Pan Radosław, wrocławianin, mówi, że ma już dość politycznego wydźwięku całej sprawy i comiesięcznych uroczystości.
- I choćby dlatego nie uczczę tego dnia jakoś specjalnie. Pójdę do kościoła, ale robię to co niedzielę. Nie zamierzam jednak odmawiać sobie rozrywki – dodaje.