Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Wojownicy Lenczyka nie przegrali po raz 13!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Piłkarze Śląska Wrocław zremisowali w Poznaniu z Lechem 2:2. Mimo że przewagę w meczu mieli gospodarze, to bliżsi zwycięstwa byli wrocławianie, którzy pod koniec spotkania dwa razy trafili w słupek bramki lechitów. Był to już 13. mecz z rzędu bez porażki pod wodzą Oresta Lenczyka.

Miłe złego początki. Tak w skrócie można podsumować pierwszą połowę spotkania Lecha ze Śląskiem. Wrocławianie w 22 min. objęli prowadzenie po strzale z rzutu karnego Sebastiana Mili. Bramkę poprzedziła składna akcja gości, a jedenastkę wywalczył Łukasz Gikiewicz, który świetnym zwodem zwiódł obrońców, ale, co trzeba przyznać, został sfaulowany tuż przed linią pola karnego.

Gdy wydawało się, że podopieczni Oresta Lenczyka będą kontrolować przebieg gry na boisku, świetną akcję przeprowadzili gospodarze. W pole karne dośrodkował Marcin Kikuta, Vojo Ubiparip świetnie zgrał futbolówkę głową do wbiegającego w pole karne Siergieja Kriwca, a ten z pierwszej piłki mocnym uderzeniem nie dał szans Marianowi Kelemenowi. Od tego momentu, a była 30 min. spotkania, rozpoczęła się przewaga lechitów. Ukoronowaniem tego fragmentu gry był drugi gol dla poznaniaków. Najpierw z dystansu potężnie kropnął Hubert Wołąkiewicza, piłka trafia w poprzeczkę, później Jakub Wilk przepchnął Mariusza Pawelca, zagrał na trzeci metr, a tam już był Ubiparip, który trafi do siatki

Losy meczu rozstrzygnęły się już w 52 min. Wedy po rzucie rożnym dośrodkowanie Sebastiana Mili źle wybili defensorzy Lecha, do bezpańskiej piłki przed polem karnym dopadł Dariusz Sztylka i strzałem w długi słupek wyrównał stan meczu. Wtedy Śląsk mógł wrócić do swojej taktyki, czyli głębokiej defensywy i groźnych kontr. I niewiele brakowało, żeby to przyniosło nie tylko jeden, ale nawet trzy punkty. Pod koniec meczu wrocławianie przeprowadzili w przeciągu minuty dwie akcje, po których piłka trafiała w słupek bramki strzeżonej przez Krzysztofa Kotorowskiego. Najpierw po szybkiej kontrze Śląska ładny, techniczny strzał w długi róg oddał Łukasz Madej. Chwilę później po indywidualnej akcji Waldemar Sobota strzelał z bardzo ostrego kąta, ale minimalnie się pomylił.

Powiedzieli po meczu

Orest Lenczyk, trener Śląska:

Mecz można byłoby streścić w następujący sposób: strzelili sobie dwie bramki, zaorali boisko i zeszli. Stawką meczu była wyższa lokata w tabeli, ale zostało zachowane status quo. Na początku byliśmy w niebie, potem w piekle, następnie znów na ziemi, a końcówce ponownie mogliśmy być w niebie, ale chyba przeszkodziły nam chmury. To na pewno nie był łatwy mecz. Patrząc na zawodników w szatni mam pewność, że dali z siebie wszystko, a to nie było łatwe spotkanie. Z remisu mimo wszystko jesteśmy zadowoleni.

Jose Mari Bakero, trener Lecha Poznań

Już wczoraj wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz i w rzeczywistości takim się okazał. Chcieliśmy dzisiaj grać piłką, prosty futbol i skuteczny w obronie. Szczególnie udawało nam się to w pierwszej połowie. Mecz ostatecznie zakończył się remisem. Nie lubię tego wyniku, ale muszę go zaakceptować. Zabrakło nam przede wszystkim skuteczności. Śląsk wykorzystał praktycznie wszystko co miał. Nam to się nie udało. Zwłaszcza przy stałych fragmentach byliśmy mniej groźni.


as, fot. slaskwroclaw.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl