Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Śląsk jak Real: wielka ambicja i świetna taktyka

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Śląsk Wrocław wygrał z Wisłą Kraków 2:0. Wrocławianie zagrali niemal jak Real Madryt w finale Pucharu Króla z Barceloną – w większości statystyk byli gorsi, ale dzięki świetnej taktyce i ogromnej woli walki pokonali wyżej notowanego przeciwnika.

Przed meczem Śląska z Wisłą zapowiadaliśmy, że paradoksalnie, może to być łatwiejsze spotkanie niż z niżej notowanymi Widzewem czy Koroną. Mecz z Wisłą łatwy jednak nie był, ale wrocławianie zdołali wygrać. Zwycięstwo wręcz wyrwali wiślakom, tocząc z nimi przez 90 minut ciężki bój. Kluczem do zwycięstwa okazała się taktyka przygotowana przez Oresta Lenczyka oraz, a nawet przede wszystkim, wielkie zaangażowanie na murawie. Nie bez znaczenia był fakt, że gospodarze mogli grać tak, jak najlepiej potrafią, czyli z kontry. Zresztą jeden z takich wypadów dał zwycięską bramkę. Ale po kolei.

czytaj również Lenczyk jak Mourinho wstawił autobus

Wyjściowy skład wrocławian mógł zaskoczyć. Szkoleniowiec ustawił zespół 4-3-1-2. Ty razem Lenczyk zrezygnował z klasycznych skrzydłowych, aż trzech zawodników ustawiając jako nominalnych defensywnych pomocników. Duet Przemysław Kazimierczak – Antoni Łukasiewicz uzupełnił Tadeusz Socha. Jego miejsce zajął na prawej obronie Mariusza Pawelec, a na lewej zagrał wracający po kontuzji do składu Amir Spahić. Za kreację akcji ofensywnych odpowiedzialny był w środku Sebastian Mila, a jako napastnicy zagrali Marek Gancarczyk i Piotr Ćwielong.

Takie ustawienie zdradzało, że Śląsk będzie grał defensywnie i czyhał na kontry. Już 2 min. po stałym fragmencie gry piłka trafiła w polu karnym do Przemysława Kaźmierczaka, który mając przed sobą tylko bramkarza Wisły zdecydował się na strzał, jednak nie uderzył czysto. Piłka po drodze odbiła się od Radosława Sobolewskiego i wpadła do siatki.

To jeszcze bardziej zdeterminowało taktykę Śląska. Wisła od razy rzuciła się do ataku, ale wrocławianie grali w defensywie bardzo mądrze. Mimo że momentami trwało oblężenie bramki Śląska, to nie przekładało się na zagrożenie pod bramką Mariana Kelemena. Co więcej, sporadyczne wypady graczy Śląska pod bramkę Białej Gwiazdy zdawały się być groźniejsze. Dobre szanse mieli m.in. Piotr Celeban i Piotr Ćwielong, minimalnie przestrzelił Marek Gancarczyk. Najgroźniej pod bramką Śląska było w 25. minucie, kiedy Jarosław Fojut wybił piłkę z linii bramkowej.

Po przerwie przewaga Wisły była momentami miażdżąca. Ale była to głównie przewaga w posiadaniu piłki. Mecz przypominał środowe spotkanie między Realem i Barceloną w finale Pucharu Hiszpanii. Krakowianie jak gracze Barcelony bili głową w mur, nie potrafiąc poradzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą rywala. A Śląsk, niczym Real, groźnie kontratakował. W 63 min. jedna z takich akcji zakończyła się drugim golem, gdy wręcz podręcznikowy szybki atak wykończył Łukasz Gikiewicz, który na murawie pojawił się kilka minut wcześniej.

Śląsk był jeszcze w jednym podobny do Realu. Pokazał wielką wolę walki. Piłkarze Śląska zagrali z ogromnym zaangażowaniem. Mimo że umiejętności piłkarskie były po stronie gości, to ambicją podopieczni Oresta Lenczyka niwelowali różnice.


AS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl