Godz. 8 rano. Mieszkańcy Psiego Pola i Karłowic spieszą się do pracy, szkoły... Jakże wielkie było ich zaskoczenie, gdy okazało się, że po długim weekendzie przywitał ich korek.
- Takich korków to ja nie widziałem tutaj od czasu remontów mostów Warszawskich - powiedział pan Maciej, który mieszka na ul. Długosza. Rzeczywiście sznureczek samochodów zaczynał się już przy skrzyżowaniu ul. Wyszyńskiego z Nowowiejską.
- Samochody przejeżdżają po dwa, trzy na światłach. Dalej jest zablokowane - dodaje. - To jakaś tragedia. Trasa do pracy w rynku, która normalnie zajmuje mi 20 minut, teraz trwa już 45 minut. I jeszcze nie jestem na miejscu.
Zakorkowanie ulic spowodowane było zmianą organizacji ruchu spowodowaną remontem wschodniej estakady na pl. Społecznym. Część kierowców usiłowała uciec od korków, skręcając na pl. Bema. Jednak i tam spotkała ich niemiła niespodzianka - okazało się bowiem, że nie oni jedyni wpadli na ten pomysł.
Na informację, że remont estakad ma trwać do sierpnia, kierowcy załamywali ręce. - Przesiąść się do komunikacji miejskiej mi się nie opłaca - dodaje pani Anna, studentka, która dojeżdża z Zakrzowa. - Autobusy tak samo stoją przecież w korkach, a gdybym chciała jechać tramwajem, to przy Kromera nie ma nawet porządnego parkingu, by tam zostawić auto.
Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i z mapą miasta opracować alternatywne trasy dojazdu.