Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Dolnośląskie derby z polityką w tle

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mecz Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław (wtorek, godz. 20.45) to spotkanie o symboliczne panowanie na Dolnym Śląsku. Oprócz emocji na murawie, z pewnością gorąco będzie również na trybunach. Miejmy nadzieję, że pomarańczowo-zielona „wojna” ograniczy się do walki na jak najlepszy doping.

Z Wrocławia przyjedzie pociąg specjalny z kibicami. - Sprzedaliśmy tysiąc biletów na sektor gości dla fanów Śląska Wrocław – informuje Michał Sałkowski, rzecznik prasowy Zagłębia Lubin. To więcej niż zazwyczaj może zasiąść na sektorze przyjezdnych. - Normalnie może tam zasiąść 825 osób – informuje Sałkowski. - Na wniosek przyjezdnych wpuścimy ich nieco więcej – dodaje rzecznik. Organizatorzy spodziewają się na trybunach całego obiektu około dwunastu tysięcy kibiców.

Mecz derbowy jest nie lada wyzwaniem dla policji i służb porządkowych. Nie jest tajemnicą, że sympatycy obu klubów, oględnie mówiąc, nie darzą się sympatią. Gospodarze przygotowują się na każdą okoliczność.

- Zwiększyliśmy liczbę ochroniarzy na ten mecz – informuje rzecznik Zagłębia Lubin. Za bezpieczeństwo poza stadionem odpowiadać będzie policja, która do meczu przygotowuje się już od dłuższego czasu. Spotkanie zabezpieczać będą funkcjonariusze z całego regionu. Policja nie chce zdradzić, ilu mundurowych będzie pilnować porządku w Lubinie. - W związku z przejazdem kibiców mogą wystąpić utrudnienia w ruchu drogowym na trasie ich przejazdu – mówi Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. - Apeluję o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy kierujących ruchem.

Rok temu doszło do bijatyk poza stadionem z udziałem sympatyków obu klubów. Policja nie mogła sobie poradzić z agresywnym tłumem. Ucierpiały niewinne osoby. Kibice Zagłębia Lubin na stadionie spalili flagi odwiecznego rywala. Na obiekcie został również uderzony przez miejscowych pseudokibiców prezes Śląska Piotr Waśniewski. - Jesteśmy przygotowani na ten mecz - uspokaja rzecznik Pociecha. - W zabezpieczeniu meczu będą brali funkcjonariusze z oddziałów prewencji, ruchu drogowego oraz funkcjonariusze operacyjno-kryminalni. Będziemy interweniować, jeśli zostanie złamany porządek prawny – mówi.

Fanatycy boją się prowokacji

W ostatnich tygodniach, a zwłaszcza po zadymie w Bydgoszczy, gdy zdemolowany został stadion po finale Pucharu Polski, atmosfera wokół kibiców mocno zgęstniała. W kraju trwa niemal narodowa debata na temat, jak walczyć z pseudokibicami. Pierwsze decyzje władz nie były zbyt szczęśliwe. Zamknięcie stadionów w Warszawie i Poznaniu było raczej okazem bezsilności niż sposobem poradzenia sobie z problemem. Kolejne dni przynoszą wciąż nowe pomysły.

Kibice uważają, że „walka” z nimi jest tematem zastępczym, który ma „przykryć” niepowodzenia w rządzeniu krajem. Co więcej, obawiają się prowokacji. W oświadczeniu Stowarzyszenia Sympatyków Zagłębia Lubin „Zagłębie Fanatyków” czytamy m.in.: „Jednocześnie przypominamy, iż kibice są ulubionym tematem zarówno "rządzących" krajem, jak i wielu środków masowego przekazu, w związku z czym prosimy nie ulegać jakiejkolwiek prowokacji i nie dawać satysfakcji ludziom, którzy na to liczą”.

Podobny klimat panuje we Wrocławiu. Na stronie związanej z pismem wrocławskich kibiców „Fan Śląsk” również głównym tematem jest nagonka, jaką mają prowadzić władze, z premierem Donaldem Tuskiem na czele, przeciw kibiców. Zresztą, przeczytać można więcej, choćby to, że zadymy w Kownie (przy okazji meczy Litwa – Polska) oraz podczas wspomnianego meczu Legia – Lech, to również prowokacja służb porządkowych. Dlatego kibice, zarówno Śląska jak i Zagłębia, we własnym gronie instruują się, by nie dać się sprowokować. I nie dać wspólnemu „wrogowi” powodów do represji m.in. do zamknięcia stadionów.

Z pewnością na trybunach będzie gorąco. Miejmy tylko nadzieję, że rywalizacja kibiców ograniczy się do dopingowania swoich drużyn. Na pewno będzie pomarańczowo-zielono, bowiem fani obu drużyn mają ubrać się w klubowe barwy.

Niewiadoma w przodzie

Emocji nie powinno zabraknąć również na murawie. Śląsk wciąż walczy o europejskie puchary. Lubinianie, którzy teoretycznie nie mogą być jeszcze w stu procentach pewni utrzymania, tracą do Śląska tylko cztery punkty. Ewentualne zwycięstwo gospodarzy zmniejszyłoby przewagę Śląska tylko do jednego oczka.

Atutem wrocławian jest fakt, że bardzo dobrze radzą sobie na wyjazdach. Ostatni raz na obcym obiekcie przegrali 17 września w Łodzi z Widzewem (2:5). Ponadto, w Lubinie Śląsk będzie mógł zagrać tak, jak lubi najbardziej, czyli z kontry. Bo wszystko wskazuje na to, że gospodarze, na których ciąży spora presja kibiców, będą musieli od początku meczu zaatakować.

Szkoleniowiec Śląska powołał na mecz z Zagłębiem taką samą osiemnastkę jak na poprzednie spotkanie z Polonią Bytom. Jeśli wszyscy poobijani w sobotę zawodnicy będą w pełni sił, to być może Orest Lenczyk nie dokona zmian w składzie. Chyba że postanowi wzmocnić defensywę Dariuszem Sztylką. Przydałby się również nowy zawodnik na szpicy, gdyż Waldemar Sobota wypadł raczej blado. Problem w tym, że w tej chwili żaden z napastników - Cristian Diaz, Tomasz Szewczuk czy Remigiusz Jezierski, nie gwarantuje lepszego występu.


AS, KS, fot. slaskwroclaw.pl, zaglebie-lubin.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl