Wszystkie kotki zostały porzucone, wyrzucone lub osierocone przez matkę. Mają od 9 dni do 3 tygodni.
Dwa rude chłopaki oraz szylkretowa dziewczynka: kociaki uratowane z dzielnicy Psie Pole. Kociaki trafiły pod opiekę TOZ po tym, jak ich matka zaginęła, a kociaki zostały bez opieki. Obecnie mają ok. 3 tygodni, a trafiły pod skrzydła towarzystwa wieku ok. 10 dni. Opiekuje się nimi Paweł Tokarczyk. Są karmione z butelki preparatem mleko zastępczym dla kociąt MIXOL.
Gusia: kotka uratowana z dzielnicy Popowice. Została porzucona w kartonie na klatce schodowej. Dzięki wielkiemu sercu jednej z mieszkanek bloku została uratowana i przewieziona do Mateusza Czmiela, który się nią zajmuje. Kotka ma ok. 4 tygodni. Potrafi już jeść sama. Trafiła do nas z chorobą dróg oddechowych, czyli Kocim katarem. Dzięki lekom takim jak: gentamycyna oraz tylovet, bardzo szybko doszła do siebie. Kotka karmiona jest specjalnymi puszeczkami z mokrym jedzeniem dla małych i rozwijających się kociaków z dodatkiem preparatu mleko zastępczego o nazwie Mixol. Za miesiąc i po wyleczeniu będzie czekała na nowy dom.
Kotek z Gaju: 6 czerwca pod skrzydła TOZ trafił również 9 - dniowy kociak, który został uratowany z dzielnicy Gaj. Przechodnie znaleźli go na ulicy i przewieźli do Towarzystwa. Kociak znajduje się również pod opieką Mateusza Czmiela. Jest karmiony średnio co dwie godziny preparatem Mizol. Nie potrafi załatwiać się sam, więc po każdym posiłku należy przez kilka minut masować mu brzuszek, aby pobudzić układ pokarmowy do pracy. Kotek ma bardzo osłabioną odporność. - Mamy nadzieję, że dojdzie do siebie i uda mu się przeżyć - mówi Mateusz Czmiel, jego opiekun i jednocześnie rzecznik prasowy TOZ.