Wrocławski park przygody działa od 2007 roku. Od tego czasu odwiedziło go kilkadziesiąt tysięcy wrocławian i turystów. Tylko w weekendy teren odwiedza ponad dwieście osób.
Na wyspę można dojść wąską kładką przy śluzie i jazem, przy którym znajdują się kasy biletowe.
Kiedy dokładnie rozpocznie się remont jazu Opatowickiego?
- Obecnie trwają prace projektowe, które powinny się zakończyć w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy. Pod koniec roku zostanie ogłoszony przetarg na wybór wykonawcy. Pierwsze prace powinny rozpocząć się w 2012 roku - informuje Magdalena Łońska, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) we Wrocławiu.
Wyspa poza kontrolą
Remont ma potrwać 3 lata i w tym czasie wejście na wyspę przez jaz nie będzie możliwe. Pozostaje wąska kładka przy śluzie, ale RZGW nie chce się zgodzić, aby dziesiątki osób dziennie przechodziły przez nią do parku. Nie będzie też możliwy dojazd służb ratowniczych, dlatego RZGW zaapelował do miasta, aby wybudować nową kładkę przy ulicy Międzyrzeckiej.
- Przedstawiliśmy też wstępny projekt wraz z wizualizacją. Jednocześnie dyrektor Witold Sumisławski zwrócił się z prośbą do Urzędu Miejskiego Wrocławia o finansowe wsparcie jego realizacji - dodaje rzeczniczka. Niestety odpowiedź w tej sprawie z miasta jeszcze nie nadeszła.
Administrator parku nie chce też przenosić kas w okolice kładki z powodu braku miejsca na przyjmowanie większych grup wycieczek.
Z powodu remontu jaz zostanie całkowicie zamknięty. Wymieniona zostanie instalacja wodna, a cały obiekt zostanie zautomatyzowany. Zamontowane zostaną też kamery, zdalnie sterowanie i monitoring stanu wód.
Małpi gaj to rekreacja
- Nie wierzę, aby park został zamknięty. Przecież miasto promuje aktywny wypoczynek i wydaje mnóstwo pieniędzy na rozwój rekreacji - dziwi się Elżbieta Uryga, wrocławska maturzystka, która kilka razy w tygodniu odwiedza wyspę.
W małpim gaju działa siedem tras o różnym stopniu trudności. Łączna ich długość wynosi ponad kilometr długości. Najwyższa platforma zamontowana na drzewie znajduje się na wysokości 17 metrów.
- Są rodzice, którzy razem z dziećmi codziennie odwiedzają park. Wszelkie zjazdy przewieszkami i chodzenie po linach wzmacnia u dzieci poczucie pewności siebie. Dzieci cieszą się z przejścia tras - opowiada Bartek Boś, instruktor.
Pracownicy tylko z plotek słyszeli o zamknięciu parku. Nie otrzymali wypowiedzeń i nikt jeszcze o tym z nimi nie rozmawiał.