W nocy z 3 na 4 lipca 1941 roku aresztowano 25 uczonych Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej i Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie oraz Akademii Handlu Zagranicznego. Wraz z wykładowcami zginęły również ich najbliżsi. Rozstrzelenia nie uniknęły również osoby postronne, towarzyszące rodzinom profesorskim.
Budowę pomnika zainicjował Rafał Dutkiewicz wraz z merem Lwowa Andriejem Sadowym. Pomnik jest autorstwa krakowskiego rzeźbiarza prof. Aleksandra Śliwy. Przedstawia bramę zbudowaną z cegieł, na których wypisane są liczby symbolizujące przykazania dekalogu. Najbardziej wysuniętym przykazaniem jest piąte przykazanie - nie zabijaj.
Już w marcu br. Komitet Wykonawczy Rady Miejskiej Miasta Lwowa wydał pozwolenie na budowę monumentu. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Pomnik wybudowano na czas, zabrakło jedynie tablicy informującej o pochodzeniu zamordowanych profesorów. Treść napisu, który ma się pojawić pod pomnikiem nie jest jeszcze znana, wiadomo jednak, że informacje będą w języku polskim, ukraińskim, a także angielskim. Wiadomo również, że napis ten ma pojawić się niedługo i że jest już zatwierdzony przez wszystkie zainteresowane państwa.
We Wrocławiu również obchodzono uroczyście dni pamięci ofiar nazistowskich represji. Pomnik Martyrologii Profesorów Lwowskich przy pl. Grunwaldzkim upamiętniający te wydarzenia istnieje we Wrocławiu już od 1964 roku. 4 lipca odbyła się uroczysta msza święta w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa przy pl. Grunwaldzkim. Wzięli w niej udział przedstawiciele studentów, prorektorzy, dziekani, a także rektor Politechniki Wrocławskiej. Wśród gości byli również przedstawiciele Armii Krajowej oraz rodziny profesorów.
Zaraz po mszy na uroczystości złożenia kwiatów pod pomnikiem Martyrologii Profesorów Lwowskich przy skwerze prof. K. Idaszewskiego, wystąpił wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl oraz wojewoda Aleksander Skorupa, którzy złożyli wieńce pod pomnikiem. Kwiaty złożyli również studenci Politechniki Wrocławskiej biorący udział w uroczystościach we Wrocławiu, a także ich przygotowaniu. - Korzenie Politechniki Wrocławskiej sięgają Lwowa. Jesteśmy szczególnie związani z profesorami Lwowskimi, wielu z nich zakładało Politechnikę we Wrocławiu - mówi Mateusz Celmer, Przewodniczący Zarządu Parlamentu Studentów. - Dlatego tak ważne jest dla nas kultywowanie tradycji - dodaje.