- Najpiękniejsze chwile życia spędziłem w tym akademiku. Tutaj się zakochałem i przeżyłem najwspanialsze imprezy. To ja w czasie studiów namalowałem farbą w sprayu potężny napis „501” – ujawnia Marcin, były student AE, który nie chciał podać nazwiska.
Ubolewa, że uczelnia sprzedała akademik, bo studenci muszą dziś wynajmować drogie pokoje na Krzykach.
W dziale administracyjno prawnym powiedziano nam, że budynek sprzedano w sierpniu firmie Akme, która prowadzi m.in. wykopaliska archeologiczne i inwestycje we Wrocławiu. Nam w niedzielę nie udało się zdobyć informacji, co spółka zamierza zrobić z budynkiem. Niedawno ogrodzono go płotem, a wcześniej usunięto okna. To nie jedyny przypadek likwidacji akademika w mieście. Około 200 lokatorów będzie musiało opuścić Dom Asystenta przy ulicy Pastera (obok mostu Szczytnickiego). Władze Uniwersytetu Wrocławskiego jeszcze nie wiedzą, czy akademik przejdzie gruntowny remont, czy zostanie sprzedany. Studenci mają się z niego wyprowadzić do końca roku.