Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Posłowie „za” maltretowaniem zwierząt?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dwa lata trwały prace nad projektem ustawy o ochronie zwierząt. We wtorek, 26 lipca kluby parlamentarne SLD i PIS swoimi głosami cofnęły ustawę do podkomisji. Maltretowane zwierzęta nadal będą musiały czekać na swoje prawa.
Posłowie „za” maltretowaniem zwierząt?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

We Wrocławiu sytuacja zwierząt maltretowanych jest dużym problemem. Codziennie pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dostają co najmniej jeden telefon o maltretowanym zwierzęciu. - Każdego dnia dzwonią do nas ludzie i zgłaszają, że kot został wyrzucony przez balkon, że pies jest zamknięty sam od kilku dni w domu, a właściciele gdzieś wyjechali – mówi Mateusz Czmiel, rzecznik i inspektor TOZ-u.

Przypadków maltretowania zwierząt we Wrocławiu jest alarmująco dużo. Wczoraj na budowie przy ul. Świętego Antoniego jeden z pracowników prętem zabił małego kotka. Jednego z trzech, które mieszkają na budowie. Po wydarzeniu stwierdził, że wybije resztę kotów. Sprawą zajmie się policja. Niedawno mieszkaniec Wrocławia znalazł kotkę, która bezradnie próbowała wydostać się z barki na Odrze. Została na nią wrzucona przez nieznanych sprawców. Natomiast w ubiegłym tygodniu podczas libacji alkoholowej wyrzucono dla zabawy z 6 piętra kota. Motywacje znęcających się nad zwierzętami są różne. -Ostatnio do Towarzystwa Opieki przyszedł właściciel kotki, która po powrocie do domu zaczęła kuleć. Po badaniach okazało się, że ma kilka śrutów w nodze. Jak się potem okazało zrobił to pracownik pewnej firmy- mówi Mateusz Czmiel.- Powodem agresji była niechęć do kotów- dodaje.

Projekt nowelizujący ustawę o ochronie zwierząt przygotowany przez Zespół Przyjaciół Zwierząt miał zmienić sytuację zwierząt z Polsce. Nowa ustawa miała wprowadzić zakaz strzelania przez myśliwych do błąkających się po lesie psów i kotów. Nakładałaby obowiązek informowania o napotkanym, porzuconym zwierzęciu. A także wprowadziłaby zakaz trzymania psów na łańcuchach dłużej niż 12 godzin na dobę, co nadal stanowi duży problem w naszym kraju. - W samym Wrocławiu zwierzęta choć rzadko na łańcuchach, to najczęściej przetrzymywane są na zamkniętych balkonach, czy w małych kojcach przy domkach jednorodzinnych- informuje Mateusz Czmiel.

Jednym z celów ustawy było również nałożenie na gminy obowiązku finansowania opieki nad bezdomnymi zwierzętami i ich sterylizacji, co stało się kością niezgody posłów. Do tej pory połowa gmin w ogóle nie zajmuje się tym problemem.

Jednak głównym założeniem ustawy było zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami. Projekt miał zwiększyć z jednego roku do dwóch lub trzech lat ograniczenia lub pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Ponadto w razie skazania za maltretowanie zwierząt kara, którą mógłby nałożyć sąd miała być zwiększona z 2,5 tysiąca do 100 tysięcy zł. - Dopóki nie zmieni się podejście prokuratury i policji do problemu znęcania się nad zwierzętami, to sytuacja zwierząt się nie zmieni- twierdzi Mateusz Czmiel. Jeżeli wciąż prokuratorzy będą uznawali maltretowanie zwierząt za małą szkodliwość czynu, to pomimo wprowadzenia większych kar, nadal będą wymierzali te najmniejsze- przekonuje rzecznik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu.


Joanna Kołodziej



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl