Do wypadku doszło dziś po godzinie 12. Dwójka dzieci wypadła z siódmego piętra budynku. Na miejscu zginął 4-letni chłopczyk. Jego starsza siostra uderzyła o antenę satelitarną, która zamortyzowała upadek. Jej stan jest dobry, dziecko ma złamaną rękę i jest poobijana.
- Przed straceniem przytomności powiedziała policjantowi, że popchnął ją brat i dlatego wypadła z okna – powiedziała dziennikarzom Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury.
Do późnych godzin nocnych policji nie udało się odnaleźć matki dzieci. Niewykluczone, że kobieta jest w szoku. Funkcjonariusze obawiają się, że mogła zrobić sobie coś złego.
W momencie tragedii matka była na zakupach.
7-letnia dziewczynka jest przytomna i jej rokowania są dobre.
- Obecnie życiu dziewczynki nie grozi żadne niebezpieczeństwo – zapewnia Jan Godziński, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej dolnośląskiego szpitala specjalistycznego.