Otworzył własny "biznes". Specjalizował się w dostarczaniu kołpaków, halogenów i wkładów do lusterek, które kradł innym.O jego dalszej karierze zdecyduje sąd.
Od października 2010 roku do lipca 2011 roku na Psim Polu w tajemniczy sposób ginęły akcesoria samochodowe. Tutaj kołpaki, tam lusterka. Okazało się, że za 17 kradzieży odpowiada 17 - latek.
- Policja udowodniła mu kilkanaście kradzieży - powiedział Kamil Rynkiewicz, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Sprzedawał je potem przygodnie spotkanym osobom.
Co więcej, młody mężczyzna jest podejrzany o kradzież telefonu komórkowego 16 - latkowi. Jego wartość oszacowano na 600 zł. Zdarzenie to zakwalifikowano jako kradzież rozbójniczą.
Okazało się, że zatrzymany był już w przeszłości notowany za podobne czyny.
Teraz o jego dalszych losach zdecyduje sąd rodzinny.