Przechodnie, którzy widzieli zdarzenie twierdzą, że wina leży po stronie kierowcy auta, który uderzył w poszkodowanych z dużym impetem. Młody mężczyzna udzielił pierwszej pomocy pasażerce motocyklu. - Była przytomna, ale skarżyła się na ból – powiedział świadek, który wezwał także policję. – Dzwoniłem na policję chyba z dziesięć razy, nie mogłem się dodzwonić – dodał.
Kierowca, któremu doskwierał ból nogi i pasażerka jednośladu zostali niezwłocznie przewiezieni karetką do szpitala. Osoby poruszające się samochodem nie odniosły poważniejszych obrażeń i czekały na przyjazd policji.
Na miejscu pojawiła się także straż pożarna, aby posprzątać miejsce wypadku. Teren został zabezpieczony taśmami. - Czekamy na przyjazd policji, do tego czasu niczego nie ruszamy – tłumaczyli strażacy.
Ulica Odona Bujwida została zamknięta, kierowcy jednak nie chcąc stać w korku przejeżdżali chodnikiem. Po upływie około pół godziny przyjechała policja.