Unijni delegaci z resortów rolnictwa i rybołówstwa przyjechali do Wrocławia na nieformalną, dwudniową konferencję. Głównym tematem były nowe sposoby promocji europejskiej żywności. Ministrowie zwiedzili m.in. Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki w Żernikach Wielkich, zabytkowy spichlerz w Galowicach i winnice w Miękini.
- W 2003 roku mieliśmy pierwsze zbiory winogron. Wyprodukowaliśmy też pierwsze butelki wina. W opinii degustatorów trunki są bardzo dobre, a to napawa optymizmem – tłumaczył Tomasz Łukawiecki, który oprowadzał gości po rozlewni.
Plantacja w Miękini obejmuje 24 hektary, na których rośnie ponad 30 odmian winogron. Zbiory i jakość uzależnione są jednak od pogody. Gorące i długie lata powodują, że wino jest obiecujące. W 2006 roku trunki z Miękini zostały włączone przez Ministerstwo Rolnictwa na tzw. listę produktów tradycyjnych.
- Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy w tak trudnych warunkach klimatycznych zajmują się winiarstwem i chcę je rekultywować. Ostatnich kilka ciepłych lat sprzyjało zakładaniu winnic, ale zdarza się, że plany niweczy trudna zima lub maj. Podczas degustacji siedziałem z przewodniczącym komisji rolnictwa panem Paolo De Castro. Żałował, że wczoraj podczas kolacji nie piliśmy wina z Miękini, tylko chilijskie – opowiada Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Dlaczego do zwiedzania wybrano winnice Jaworek? Program wizyty kilka miesięcy wcześniej układali urzędnicy z Warszawy i Dolnego Śląska. Nikt nie chciał zdradzić dziennikarzom, czym się kierowali. Pewne jest, że wizyta delegatów z Unii to promocja całego regionu.
- Firma państwa Jaworek została wybrana przez Ministerstwo Rolnictwa, jako ciekawa i oryginalna propozycja. Na wizycie na pewno zyskała też nasza gmina – mówi Jan Grzegorczyn, wójt gminy Miękinia.
Po degustacji goście zwiedzili wyremontowaną zabytkową restaurację na terenie plantacji. Wieczorem pojechali na bal do Hali Ludowej.