Padający dłużej deszcz, nawet niezbyt intensywnie, dla kierowców we Wrocławiu oznacza jedno – kłopoty. Jedni kierowcy, nie zważając na śliską nawierzchnię, jeżdżą jak szaleni, powodując stłuczki i kolizje. Inni z kolei, zachowując nadmierną ostrożność, poruszają się z prędkością 20 km/h, przez co tworzą się horrendalne korki.
Jak znaleźć złoty środek? - Przede wszystkim należy pamiętać, że mamy jesień i zarówno aura, jak i stan nawierzchni będą się zmieniać często i niespodziewanie. Musimy być czujni i dostosować prędkość do warunków panujących na drodze – mówi aspirant Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. – Jeśli mamy ograniczenie prędkości do 90 km/h nie oznacza to, że możemy jechać z taką prędkością – wszystko zależy od sytuacji na drodze.
Kolejnym problemem są liczne stłuczki. Od poniedziałkowego poranka było ich ok. 100 w całym powiecie wrocławskim. - Pamiętajmy, że przez śliską nawierzchnię droga hamowania znacznie się wydłuża. Dlatego tak ważne jest zwiększenie odległości między samochodami - zaznacza aspirant Petrykowski. – Szczególną ostrożność należy zachować na słabiej oświetlonych drogach i zwracać uwagę na pobocza. Apeluję także do pieszych i rowerzystów, aby pamiętali o elementach odblaskowych na ubraniach. Dzięki temu będą lepiej widoczni dla kierowców.
Stłuczki to kłopoty, ale przynajmniej osoby biorące w nich udział wychodzą z nich bez szwanku. Niestety, w poniedziałek wieczorem doszło też do groźnego wypadku na skrzyżowaniu ulic Orlińskiego i Na Ostatnim Groszu. Prawdopodobnie zawinił kierowca TIR-a, który wyjechał na czerwonym świetle i wbił osobowe BMW w przód autobusu. Ranne zostały trzy osoby, w tym kierowca MPK.