Wrocław
21 rannych w zderzeniu tramwajów

Do zdarzenia doszło około godz. 8.35. Tramwaj 33Plus uderzył w „dziesiątkę”, a ta, siłą rozpędu, najechała na tył stojącej na przystanku „dwudziestki”.

Czarne skrzynki pod lupą

- Na razie nie znamy przyczyn zdarzenia - powiedział Janusz Krzeszowski, rzecznik MPK. - Mamy jednak czarne skrzynki z pojazdów i będziemy analizowali całe zdarzenie. Następnie przekażemy te dane policji. Komisja wypadkowa rozstrzygnie przyczyny zdarzenia. Na tą chwilę trudno cokolwiek powiedzieć.

Sprawę wstępnie komentuje policja. - Do zderzenia najprawdopodobniej doszło z przyczyn technicznych. Jednak nie wykluczamy również błędu człowieka - mówi Krzysztof Zaporowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że tramwaj 33Plus nie wyhamował, bo zabrakło w nim prądu. Świadkowie twierdzą, że "20" się zatrzymała jeszcze przed platformą przystankową. Stało się to gwałtownie. Następnie tramwaj plus uderzył w jej tył z całym impetem, zupełnie jakby nie hamował. Przód tramwaju plus i tył "20" są zmiażdżone. Nie wiadomo czy będą nadawały się do ponownej jazdy.

Zakleszczona pod siedzeniami

W wyniku wypadku 21 osób zostało rannych, z których stan 10 jest określany jako "cięższy", jednak zagrożenia życia nie ma. Ratownicy medyczni uspokajają, że wśród rannych nie ma dzieci. Nie potwierdzają natomiast informacji, czy ktoś z poszkodowanych jest w wieku szkolnym. Część z ofiar, w tym motorniczy tramwaju plus, który ma uszkodzony kręgosłup i uraz nogi, trafiło do szpitala na badania.

- Najciężej ranna została osoba, która została zakleszczona w pojeździe - powiedział Remigiusz Adamańczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. - Siedziała na podeście z tyłu tramwaju nr 10, kiedy uderzyła w niego skoda. Musieliśmy ją wydobywać za pomocą sprzętu hydraulicznego, gdyż nie można było jej wyciągnąć spod siedzeń, pod które wpadła. Ma otwarte złamanie nogi. O innych obrażeniach trudno jest mi teraz mówić, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Reszta poszkodowanych opatrywana jest na miejscu. W większość są to obrażenia typowe dla wypadków komunikacyjnych, czyli otarcia, rany cięte naskórka, urazy kręgosłupa i głowy, potłuczenia. - Osoby są poturbowane - dodaje Remigiusz Adamańczyk. - Siła uderzenia była duża. Widać to po tramwajach, biorących udział w wypadku.

Oczyszczone torowisko

Okazało się, że lekko uszkodzony tramwaj nr 20 mógł samodzielnie odjechać. Równocześnie MPK pracowało nad podniesieniem składu 10 - tki za pomocą specjalnego dźwigu tak, by można było ponownie połączyć skład.

Ze względu na fakt, że jest tramwaj plus jest dwukierunkowy, można go wycofać do zajezdni przy ul. Legnickiej.

Po godz. 12.00 torowisko na Legnickiej zostało całkowicie otwarte dla ruchu tramwajów.

Objazdy i komunikacja zastępcza

Na początku na trasie od pl. Strzegomskiego do Leśnicy wprowadzono komunikację zastępczą, bowiem w obie strony nie kursują tramwaje. Utrudnienia potrwają od godziny do nawet trzech. Tramwaje z Leśnicy dojeżdżały do Pilczyc. Następnie pasażerowie musieli przesiąść się do autobusu zastępczego, by na pl. Strzegomskim znowu wsiąść do tramwaju. Około 20 składów, które po wypadku utknęły na trasie z Leśnicy do centrum, zostało cofniętych do zajezdni.

Korek był również na ul. Legnickiej w stronę centrum, bowiem policja wyłączyła z ruchu dwa pasy jezdni. Stały na nich samochody służb, m.in. karetki, wozy strażackie. Policjanci apelują do kierowców, by zamiast ul. Legnickiej wybierali obwodnicę śródmiejską.

Powołano sztab kryzysowy

Na miejscu pojawili się również pracownicy wrocławskiej prokuratury. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przesłuchano już motorniczych dwóch składów. Motorniczy ze skody jeszcze nie udzielił wyjaśnień. Inni świadkowie składają zeznania.

Zaniepokojony ostatnimi wypadkami tramwajowymi Rafał Dutkiewicz powołał sztab kryzysowy, który ma się bliżej przyjrzeć tym wydarzeniom. Na jego czele stał będzie Władysław Smyk, prezes MPK. Pierwszy raport ma być gotowy do poniedziałku, w związku z tym śledczych czeka pracowity weekend.

- Zadaniem zespołu jest pilne wyjaśnienie wszystkich okoliczności ostatnich zdarzeń i przygotowanie scenariuszy przeciwdziałania podobnym wypadkom w przyszłości - poinformowała Anna Bytomska z zespołu prasowego urzędu miejskiego. - Prezydent wyznaczył termin przedłożenia wstępnego sprawozdania na najbliższy poniedziałek, tj. 7 listopada.

Zespół kryzysowy zwróci się w trybie pilnym do prokuratury z wnioskiem o zgodę na wymontowanie z pojazdu czarnych skrzynek, które pomogą w dokonaniu analizy zdarzenia.

- Jednocześnie prezydent Rafał Dutkiewicz pragnie za pośrednictwem Państwa mediów przekazać wszystkim poszkodowanym w dzisiejszym wypadku szczere wyrazu ubolewania, jak i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia - dodaje rzecznik.