Każdego roku, w Wydziale Komunikacji, postój w pierwszym korku, na razie do okienka, musi odstać 20 tysięcy świeżo upieczonych właścicieli czterech kółek. O takiej liczbie mówią dane statystyczne Urzędu Miejskiego. Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z rzeczywistym problemem, jaki doskwiera kierowcom na drodze – oczekiwanie na swoją kolej w kursie do zielonego światła. Przy takim tempie wzrostu legalizowania pojazdów, Wrocław za około 30 lat dorobi się tylu pojazdów, ile na tę chwilę liczy sobie mieszkańców. Zapewne pojawią się tacy, którzy ów perspektywę potraktują jako dobrą, bo w końcu społeczeństwo się bogaci. Stać nas na coraz więcej. Niemniej jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdy patrzy się na to z auta, w korku, trudno jednoznacznie stwierdzić, że im więcej tym lepiej.
Tempo budowy dróg nie pozwala na okrzepnięcie emocji, bo jak jest – każdy widzi. Dobrze, że się budują. Dodatkowy strach powoduje znikoma ilość miejsc parkingowych, już nie tylko w obrębie ścisłego centrum miasta. Trudno o zaparkowanie choćby pod blokiem, na osiedlu z dala od Rynku. Są tacy, którzy uważają, że sytuacja zmieni się przy okazji Euro2012. Daleka perspektywa. Potrzebne są synchroniczne rozwiązania na okres między teraz, a najbliższą przyszłością. Ciekawym sposobem poruszania się są połączenia kolejowe. Wielu mieszkańców Wrocławia już teraz wybiera ten sposób komunikacji. Dla przykładu czas przejazdu pociągiem z Leśnicy do Centrum zabiera 21 minut! Koszt 4 złote. Połączeń kolejowych przybywa, więc możliwości komunikacji w godzinach szczytu jest coraz więcej. W nowym rozkładzie PKP pojawiły się bezpośrednie pociągi z Wrocławia do Lubina. Składy pociągu są odnowione, w środku czysto i wygodnie, a pasażerowie mają z głowy wskaźnik temperatury silnika. Dlatego przy wyborze swojego sposobu komunikacji spójrz na rozkład odjazdów PKP, być może będzie wam po drodze… bez korków. Czego sobie i Państwu życzymy.
Zdjęcie: olgierd.wordpress.com