„Jestem martwy, ale to nie jest takie złe. Nauczyłem się z tym żyć. Przepraszam, że nie mogę się właściwie przedstawić, ale już nie mam imienia. Mało który z nas je posiada. Gubimy je jak kluczyki od samochodów, zapominamy o nich jak o rocznicach. Moje mogło się zaczynać na „R”, ale to wszystko, co wiem. To zabawne, bo gdy byłem żywy, zawsze zapominałem imion innych ludzi. Mój przyjaciel, M, mówi, że ironia bycia zombie wynika z tego, że wszystko jest zabawne, ale nie możesz się uśmiechać, bo zgniły ci wargi” - tymi słowami poznajemy głównego bohatera „Ciepłych ciał”. Mimo że żyje wraz z innymi zombie na opuszczonym lotnisku, znacznie się od nich różni. Jedno polowanie na nieprzemienionych zmieni jego wegetację w egzystencję.
Pożeranie Żywych to smakowanie ich wspomnień, odtwarzanie tego, kim byli. Podczas jednej z krwawych wypraw R znajduje Julie i – zupełnie niespodziewanie dla samego siebie – ocala ją przed śmiercią, zabierając ze sobą. Tak właśnie rozpoczyna się pełna napięcia znajomość, która diametralnie zmieni nie tylko ich samych. Jednak zimny i martwy świat nie podda się bez walki.
Książka stała się podstawą scenariusza do filmu w reżyserii Jonathana Levine'a. W rolach głównych Nicholas Hoult („X Men: Pierwsza klasa”) oraz Teresa Palmer („Jestem numerem cztery”).
„Isaac Marion stworzył najbardziej niezwykły wątek romantyczny, z jakim kiedykolwiek się spotkałam. Nigdy nie sadziłam, że mogłabym aż tak dać się urzec zombie” - Stephenie Meyer, autorka sagi „Zmierzch”.
Mamy książki dla czytelników - szczegóły w Tygodniku Wrocławskim lub w czwartek rano na stronie internetowej.