Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
World Games lepsze od Euro?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
The World Games, czyli Igrzyska Sportów Nieolimpijskich, odbędą się we Wrocławiu w 2017 roku. Choć przeciętnemu kibicowi jest to impreza mało znana, może się okazać, że dla naszego miasta będzie bardziej opłacalna niż mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
 World Games lepsze od Euro?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. World Games lepsze od Euro?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć. World Games lepsze od Euro?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

To, że Wrocław będzie gospodarzem „nieolimpijskich” igrzysk w 2017 roku, stało się jasne w miniony czwartek w Lozannie, gdy swoją decyzję ogłosiła komisja International World Games Association (IWGA). W pokonanym polu zostawiliśmy Budapeszt, bowiem południowoafrykański Kapsztad wycofał się dzień przed ogłoszeniem decyzji. - Satysfakcja była tym większa, że mieliśmy z Budapesztem pewne porachunki (porażka w staraniach o EIT Plus – przyp. red.) - powiedział Rafał Dutkiewicz, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Mimo że decyzja światowej federacji zapadała, na razie nie wszystko o imprezie wiadomo. Ani dokładnie kiedy się odbędzie, ani jakie dyscypliny znajdą się w programie.

- W najbliższych miesiącach odbędą się negocjacje na temat „treści” igrzysk. W jakim terminie się dobędą i jakie będą dyscypliny. Z tego wynikną bardzo precyzyjne koszty organizacji. Pod koniec marca najważniejsze rzeczy powinny być ustalone, a 21 maja w Quebecu, na posiedzeniu International World Games Association, podpiszemy porozumienie dotyczące organizacji World Games 2017 - tłumaczył prezydent.

W przypadku dyscyplin wiadomo na razie tyle, że będzie ich co najmniej 28. Maksymalnie mogą być 33. Będą podzielone na grupy tematyczne: taniec i sporty artystyczne, sporty zespołowe, sporty walki, sporty precyzyjne oraz podnoszenie ciężarów.

„Zestaw obowiązkowy” zostanie ustalony w czasie negocjacji ze światową federacja. Wrocław może - ale nie musi - zgłosić dodatkowych pięć dyscyplin. Ale wiadomo, że z tego prawa skorzysta. - W tej chwili jesteśmy zdecydowani na dwie dyscypliny: kick-boxing i lacrosse. O pozostałych chcemy, żeby zdecydowali kibice – dodał prezydent Wrocławia.

Wśród nich wymienia się żużel, bowiem World Games służyć mają m.in. pokazywaniu dyscyplin popularnych w danym rejonie. - O szczegółach mówić jest jeszcze za wcześnie, bo najpierw na udział danej dyscypliny muszą zgodzić się ich światowe federacje. A trzeba pamiętać, że IWGA wymaga, żeby w danej konkurencji startowali najlepsi zawodnicy na świecie. Gdyby udało się przeprowadzić zawody na żużlu, to mielibyśmy imprezę porównywalną z Grand Prix – powiedział wiceprezydent Michał Janicki.

Igrzyska będą trwały około dziesięciu dni. Najbardziej prawdopodobny termin przeprowadzenia imprezy to początek sierpnia. - To termin dla nas dobry, bowiem wtedy mamy duże możliwości hotelowe. To również dobry czas dla gospodarki Wrocławia – dodaje Janicki.

Pół miliona kibiców

A czy organizacja imprezy to opłacalny biznes? Na razie nie wiadomo dokładnie ile będzie kosztowała. - Szczegółowo powiemy to w momencie podpisania umowy w maju. Wydatki organizacyjne można oszacować na poziomie 35- 45 mln dolarów, czyli średnio ok. 40 mln dolarów. Sądzimy, że ok. 60 proc. tej kwoty powinno wyłożyć miasto – wyjaśnił prezydent Dutkiewicz.

Wrocław zapłaci więc, bardzo wstępnie licząc, około 85 mln złotych. To ponad dziesięciokrotnie (i to grubo) mniej, niż organizacja trzech meczów Euro w naszym mieście. I choć rangi obu imprez nie można porównywać, to z czysto merkantylnego punktu widzenia, ta druga impreza może być dużo bardziej opłacalna. Zwłaszcza, że inaczej niż w przypadku mistrzostw, większość dochodów trafia do organizatora, a nie federacji (w przypadku Euro UEFA ma niemal wszystkie prawa marketingowe i medialne).

- Na pewno koszty World Games są znacznie mniejsze, a wpływy mogą być większe. Nie chcę dzisiaj składać deklaracji, że my zarobimy więcej ponad wydatki, ale na pewno zarobimy dużo więcej niż na innych przedsięwzięciach. Generalnie cała impreza podatnika wrocławskiego będzie kosztował bardzo niewiele – mówił Rafał Dutkiewicz.

Miasto skorzysta na sprzedaży biletów na zawody, na sprzedaży praw telewizyjnych i marketingowych. Jeśli do Wrocławia zjadą największe gwiazdy danych dyscyplin, nie powinno być również problemów z znalezieniem sponsorów. - Na igrzyska może przyjechać nawet pół miliona kibiców. Wrocław skorzysta nie tylko na biletach, ale również na tym, że kibice zostawią u nas bardzo dużo pieniędzy, których teraz nawet nie uwzględniamy – dodał prezydent.

Na wydatki organizacyjne tylko w części złożą się koszty inwestycyjne. - Nasza baza sportowa jest niemal wystarczająca. Najistotniejszym brakiem jest basen 50-metrowy oraz tor do wrotkarstwa. Resztę dyscyplin można rozegrać na obiektach, po odpowiednim przygotowaniu, które mamy, m.in. w Hali Stulecia, w Orbicie i innych, nie tylko sportowych. Np. zawody taneczne mogą się odbyć w Forum Muzyki – wyjaśnia wiceprezydent Janicki. Choć wiadomo, że na nowym Stadionie Miejskim odbyły by się tylko uroczystości otwarcie i zamknięcia imprezy.

Budowa basenu wstępnie planowana jest tam, gdzie chciałby to zrobić AWF, czyli na miejscu starego odkrytego basenu w kompleksie Stadionu Olimpijskiego. Trwają rozmowy, żeby również Ministerstwo Sportu dołożyło się do inwestycji.

Przyjadą celebryci?

Profity płynące z faktu, że to Wrocław będzie gospodarzem igrzysk, mają być nie tylko finansowe. - Korzyści promocyjne są oczywiste. Trudno poza Europejską Stolica Kultury znaleźć lepszy promocyjny wehikuł dla Wrocławia na czas po Euro. Ponadto doświadczenie, które nam pozwoli starać się o inne przedsięwzięcia – wymienia Michał Janicki.

Oprócz setek tysięcy kibiców, którzy mają odwiedzić stolicę Dolnego Śląska, zawody mają być transmitowane na cały świat. - Będą to największe zawody sportowe organizowane w jednym miejscu w Polsce w historii. Dotąd nikt nic takiego dużego nie robił. Pod względem transmisji telewizyjnych i logistyki będzie to większe przedsięwzięcie niż największe wizyty Jana Pawła II – dodaje Rafał Dutkiewicz.

Choć większość dyscyplin, które znajdą się w programie imprezy jest dość egzotycznych, to ma swoich oddanych fanów na całym świecie. I swoje gwiazdy rozpoznawalne na wszystkich kontynentach. Prezydent Wrocławia liczy, że ściągną oni do naszego miasta nie tylko kibiców, ale również znanych celebrytów.

World Games to także promocja dla tych, często mało rozpoznawalnych, sportów. A dla wrocławskich kibiców niecodzienna rozrywka. Zwłaszcza że wszystkie imprezy odbywałyby się w mieście. Nawet te najbardziej ekstremalne, jak choćby spadochroniarstwo. - Szefowie tej federacji chcieliby lądować w centrum miasta, bowiem chcą zmienić wizerunek swojej dyscypliny i ją wypromować. Akrobacje spadochronowe są wręcz nieprawdopodobnie widowiskowe. Mogłyby się odbyć np. na Wyspie Słodowej – tłumaczy Michał Janicki. - Tam też planujemy specyficzną strefę kibica, tym różniąca się od tej piłkarskiej, że każdego dnia igrzysk spotykają się w niej nie tylko fani, ale również zawodnicy – kończy wiceprezydent Wrocławia.


Artur Szkudlarek



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl