Po uporaniu się z osobistymi demonami, Gienek Loska postanowił wrócić na scenę. W końcu rock'n'roll to nie zawód, ale charakter. Grał na streecie, próbował sił w "Szansie na sukces" i "Mam talent". Ale dopiero udział i zwycięstwo w "X Factor" postawiły go na nogi. Posypały się propozycje koncertów, a ich wspólny przyjaciel ściągnął ze Szkocji legendarnego już gitarzystę Makara… - Gdyby nie wrócił, nie dałbym rady – przyznaje Loska. – Wymiana pomysłów musi być, twórczy konflikt interesów. Skład zespołu, który teraz nazywa się po prostu Gienek Loska Band uzupełniają: klawiszowiec Marcin Młynarczyk (m.in. Blues Obsession, Soul Finger, Czarne Korki) i basista Tomek Setlak (grał m.in. z Jackiem Dewódzkim).
Debiut płytowy Gienek Loska Band, wyprodukowany przez Macieja Muraszko (znanego fanom jazzu, muzyki teatralnej i filmowej, a na co dzień szefa zespołu Psychodancing, grającego z M.Maleńczukiem), to z jednej strony lekcja klasycznego rock'n'rolla, wywiedzionego hen od Allman Brothers i Zeppelinów, ale z drugiej wierność własnym korzeniom - nie tylko pojawiają się motywy ludowe, ale też Gienek nie kryje akcentu, tej wschodniej śpiewności w swoim głosie, która przywodzi na myśl niezapomniane, rockowe lata Czesława Niemena. Innym polskim wokalistą, do którego często bywa porównywany, jest Ryszard Riedel – zapewne przez tę szczerość w głosie, której nie sposób się nauczyć, którą po prostu się ma. A wszyscy doskonale wiemy, że Gienek to ma…