Sprawca z taką prędkością jechał „wężykiem”, przyspieszając i hamując co pewien czas. W aucie funkcjonariusze znaleźli butelkę po piwie, którą kierujący prawdopodobnie pił w czasie jazdy. Przeprowadzone badanie wykazało prawie 2,3 promila alkoholu w organizmie. Za swój czyn odpowie przed sadem.
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KWP we Wrocławiu na 91 kilometrze autostrady A 4, zauważyli samochód osobowy marki VW Passat pędzący z dużą prędkością. Kierujący jechał całą szerokością jezdni - „wężykiem”, co pewien czas przyspieszając i hamując. Funkcjonariusze ruszyli za nim, aby zatrzymać kierowcę. Kierujący nie zwracał uwagi na znaki mówiące o ograniczeniach prędkości do 110 km/h.
W pewnym momencie podczas pomiaru video-rejestrator pokazał, że jedzie on z prędkością blisko 200 km/h. Został zatrzymany do kontroli. Okazało się, że autem kieruje 51-letni mieszkaniec powiatu jaworskiego. Podczas interwencji czuć było woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało u 51-latka prawie 2,3 promila alkoholu w organizmie. Podczas dalszej kontroli funkcjonariusze w samochodzie znaleźli otwartą butelkę po piwie, która kierowca prawdopodobnie pił w czasie jazdy. Ponadto okazało się, że mężczyzna był już wcześniej karany za jazdę pod wpływem alkoholu.
Obecnie policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
Mężczyzna odpowie za swój czyn przed sądem. Jeżeli okaże się, że sprawca swoim zachowaniem stworzył bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym może mu grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
