W kawiarence wielkości niecałych 30. metrów kwadratowych panuje domowy, ciepły klimat nawiązujący do lepszej strony czasów PRL. Można napić się Espresso, Cappuccino, Latte, ale także herbaty czy gorącej czekolady. Do zamówienia są kanapki, sałatki (np. caprese, z serem blue) i prawdziwa specjalność zakładu – wypieki domowej roboty. Przykłady: ciasto czekoladowe z konfiturą aroniowo-gruszkową z własnego ogródka lub brownies z żurawiną czy kultowymi lentilkami, które trochę starsi goście mogą pamiętać jeszcze z takiego kraju, jak Czechosłowacja. Regularnie w Kawalerce pojawiają się też tarty – bananowa, pomarańczowa, mini tartaletki malinowe czy sernik cytrynowy. Kto chce posiedzieć dłużej, niż przysłowiową kawę, może przejrzeć świeżą prasę i zajrzeć do archiwalnych wydań tygodnika „Przekrój” z lat 60. Cyklicznie w Kawalerce są też organizowane wydarzenia, takie jak kameralne koncerty czy projekcje filmów.
Ciekawe jest też otoczenie Kawalerki. To miejsce w studenckim centrum Wrocławia, schowane w spokojnej bocznej uliczce pod adresem Polaka 12, nieopodal placu Grunwaldzkiego, kilka kroków od Ostrowa Tumskiego, jednego z symboli Wrocławia - mostu Grunwaldzkiego oraz kultowych wieżowców z lat 60, tzw. Manhattanu. Znajdziecie ją łatwo dzięki wymyślnie pomalowanej przez wrocławskiego artystę Pawła Chwedczuka elewacji i świecącemu wieczorem neonowi.