Ruchliwe przejście dla pieszych znajduje się niedaleko szkoły i nie ma sygnalizacji świetlnej. Wielokrotnie dochodziło tam do potrąceń. 34-letni kierowca opla nie zauważył uczennic, które przechodziły na drugą stronę ulicy. Uderzenie było tak silne, że jedna z nich przeleciała kilka metrów i upadła na pobocze.
- Odprowadzałam wnuczkę, kiedy zdarzył się wypadek. To szczególnie niebezpieczne miejsce, gdzie powinny być światła, albo osoba, która przeprowadzi dzieci na drugą stronę jezdni – mówiła Katarzyna Sobolewska, babcia jednej z dziewczynek.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący lewym pasem bus na widok biegnących dziewczynek zatrzymał się. Jadący z dużą prędkością obok opel pędził dalej. Jego kierowca był trzeźwy. Za potrącenie pieszego na pasach grozi mu nawet 3 lata więzienia. Stan zdrowia uczennic jest stabilny.