- Musiałam ściągnąć do pracy znajomych, którzy są na emeryturze. Młodzi nie chcą pracować w barze za ok. 1 tysiąc złotych tylko żądają wyższego wynagrodzenia – tłumaczy Zofia Taraziewicz, właścicielka Baru Wzorcowego, który w mieście funkcjonuje od kilkudziesięciu lat.
Jeśli w lokalu nadal będzie zmniejszać się liczba klientów jeden z ostatnich barów mlecznych w mieście zostanie zamknięty. Właścicielka tłumaczy, że może to nastąpić w ciągu 2 miesięcy.
- Zatrudniam 8 pracowników. Trzech z nich jest po sześćdziesiątce, a ludzie żądają podwyżek. Muszę również opłacić wysoki czynsz – dodaje właścicielka.
Jej zdaniem „Wzorcowy” istnieje bardzo długo. Wytrzymał m.in. konkurencję z American Barem, który przy Piłsudskiego działał w latach 90. i dużym barem Tempo.