Dzieci z przedszkola nr 66 we Wrocławiu były zachwycone nietypowymi gośćmi. – Czekały na to już od dawna i bardzo się niecierpliwiły – mówi Dorota Mandziuk – Polenceusz, dyrektor placówki. Członkowie wrocławskiej fundacji „Dogolandia”, wraz z towarzyszącymi im psami, uświadomili maluchom, jak należy się zachowywać w obecności zwierząt.– Edukacja to tylko jeden z rodzajów aktywności, które prowadzimy z udziałem psów – tłumaczy Agnieszka Blok, prezes fundacji. - Pozostałe to sesje terapeutyczne i zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci i osób starszych.
Pies terapeuta
Dogoterapia, czyli terapia z udziałem psów, rozwinęła się w latach 60-tych w USA, kiedy zaobserwowano pozytywny wpływ tych zwierząt na rozwój dzieci autystycznych. Pomimo problemów z nawiązywaniem kontaktów ze światem zewnętrznym, bez trudu zaprzyjaźniły się one z czworonogami.
– Pacjenci często nawiązują z psami więź, która nie istnieje w ich relacjach z innymi ludźmi - mówi Alicja Gawłowska, psychoterapeuta. – Jest to kontakt czysto emocjonalny, biologiczny, który nie wymaga od nich żadnego wysiłku. Psy nie oceniają, nie wymagają – po prostu są.
- Dogoterapia przynosi wiele pożytku osobom niepełnosprawnym, ale sprawdza się także jako metoda wspomagająca procesy socjalizacji więźniów czy trudnej młodzieży – mówi Agnieszka Blok
Dobermany z depresją
Nie wszystkie psy nadają się do udziału w zajęciach terapeutycznych. Preferowane rasy to na przykład golden retriever, alaskan malamute, border collie lub labrador. -Najważniejsze jest, żeby pies był przewidywalny i lubił kontakt z ludźmi – uważa Agnieszka Blok. Potwierdza jednak, że niektóre rasy do takich celów się nie nadają. – Duże, groźnie wyglądające psy często nie wzbudzają potrzebnego zaufania. Dobermany mają słabe nerwy i często zapadają na choroby psychiczne. A jamniki bywają złośliwe.
Zooterapia to oczywiście nie tylko zajęcia z psami. Do zwierząt chętnie wykorzystywanych przez psycho- i fizjoterapeutów należą także konie, osły i delfiny. Felinoterapia, czyli terapia z udziałem kotów, z powodzeniem prowadzona jest w przypadku osób starszych, a także jako środek wspomagający resocjalizację więźniów w zakładach karnych.
Zakaz wstępu
W Stanach Zjednoczonych obszar zooterapii doczekał się prawnych regulacji. Członkowie wrocławskiej fundacji „Dogolandia” napotykają jeszcze sporo trudności.
– Przepisy sanitarne uniemożliwiają wprowadzanie zwierząt do wielu placówek, a my wciąż mamy problem ze znalezieniem lokalu – mówi Agnieszka Blok. Wzrost zainteresowania tą formą działalności pozwala jednak z optymizmem patrzeć w przyszłość. Według Alicji Gawłowskiej, zooterapia ma ogromne szanse rozwoju. – W czasach coraz bardziej pogmatwanych relacji międzyludzkich, prosty, emocjonalny kontakt ze zwierzęciem może być prawdziwym skarbem i lekiem na wiele chorób cywilizacyjnych.