Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Trener Algirdas Paulauskas odchodzi ze Ślęzy

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Algirdas Paulauskas nie będzie trenerem koszykarek Ślęzy Wrocław w sezonie 2016/2017. Szkoleniowiec zaproponował rozwiązanie dwuletniego kontraktu za porozumieniem stron, a klub wyraził na to zgodę. Następcą Litwina będzie Arkadiusz Rusin, dotychczasowy asystent.
Trener Algirdas Paulauskas odchodzi ze Ślęzy

Trener Algirdas Paulauskas odchodzi ze Ślęzy
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Paulauskas rozpoczął pracę w Ślęzie dokładnie rok temu. W zakończonych niedawno rozgrywkach poprowadził zespół do brązowego medalu, dziewiątego w historii klubu, pierwszego od 14 lat. Mimo chęci kontynuowania współpracy ze strony zarządu 1KS-u, trener podjął decyzję o odejściu.

- To tylko i wyłącznie moja decyzja. W klubie wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Dawno nie byłem w miejscu, w którym pracowałoby się tak dobrze. Zawsze mieliśmy zaufanie, zarówno ja, jak i cały zespół – mówi Paulauskas. – To był wspaniały czas, kibice są świetni. Pod koniec sezonu, począwszy od meczu w Lublinie, zaczęli za nami jeździć. Musieli pokonywać duże odległości, a było ich coraz więcej. Atmosfera w Ślęzie jest bardzo dobra. Jestem wdzięczny klubowi, trenerom, z którymi współpracowałem, zawodniczkom, kibicom. To była wielka i atrakcyjna przygoda. Teraz będę odpoczywać – kontynuuje Litwin.

Decyzja Paulauskasa została przyjęta w klubie ze zrozumieniem. – Oczywiście, decyzję trenera uszanowaliśmy, choć nie obyło się bez wzruszeń, bo to był dla nas niezwykle pracowity rok, ale w każdej sytuacji wspieraliśmy się wzajemnie – mówi Katarzyna Ziobro-Franczak, prezes zarządu Ślęzy. – Teraz stoimy jednak przed kolejnym wyzwaniem i jestem przekonana, że trener Rusin doskonale sobie poradzi w nowej roli – dodaje Katarzyna Ziobro-Franczak.

Schedę po Paulauskasie przejął Arkadiusz Rusin, dotychczasowy asystent. Rekomendował go sam Litwin. - On był świetnym asystentem, a poza tym nie chciałem polecać nikogo obcego, jestem lojalny dla swoich współpracowników. To też człowiek związany ze Ślęzą, nie z zewnątrz. Arek jest dobrym fachowcem, nie potrzebuje mnie. Sam da sobie radę. Przed rozpoczęciem pracy w Ślęzie nie znałem jego warsztatu, ale jak bliżej go poznałem, to przekonałem się, że to fachowiec odpowiedniej klasy. Z powodzeniem samodzielnie poprowadzi zespół. To było moja propozycja i nikt nie może tego podważyć – mówi Paulauskas.

Dla Rusina to nie będzie pierwszy raz w roli głównego trenera w ekstraklasie. W sezonie 2014/2015 prowadził samodzielnie CCC Polkowice i zajął z nim czwarte miejsce. W trakcie rozgrywek 2011/2012 objął ten sam zespół po Krzysztofie Koziorowiczu i wywalczył wicemistrzostwo Polski.

- Takim propozycjom, jak ta ze Ślęzy, nie odmawia się – mówi Rusin. – Trener Algirdas Paulauskas to porządny człowiek i marzeniem wielu jest dojść do sukcesów, jakie on osiągnął i pracować w takich klubach, w jakich on. Ja za cel stawiam sobie jak najlepszą pracę dla Ślęzy. Teraz trzeba zająć się budową składu i sztabu szkoleniowego, a to jest wyzwanie. Mam już jednak doświadczenie i postaram się, żeby wszyscy we Wrocławiu byli zadowoleni – dodaje Rusin.

Prace nad budową składu trwają już od kilku tygodni. Wkrótce poznamy pierwsze decyzje trenera i zarządu klubu.

***

Rozmowa z trenerem Algirdasem Paulauskasem, byłym trenerem Ślęzy Wrocław

W przyszłym sezonie nie będzie Pan już trenerem Ślęzy Wrocław. Dlaczego?

Odejście ze Ślęzy to tylko i wyłącznie moja decyzja. W klubie wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Dawno nie byłem w miejscu, w którym pracowałoby się tak dobrze. Zawsze mieliśmy zaufanie, zarówno ja, jak i cały zespół. Oczywiście nikt nie był zadowolony z naszej porażki w finale Pucharu Polski, ale po przegranych meczach zawsze dostawaliśmy moralne wsparcie. To dawało siłę do dalszej pracy. Musiałbym mieć dużą fantazję, żeby wymyślić coś, co było w Ślęzie złe (śmiech). Nikt nie robi tak dobrej reklamy dla kobiecej koszykówki, jak Ślęza Wrocław. Ja będę teraz odpoczywać, ale później podejmę gdzieś pracę.

Ten rok w Ślęzie to był dobry czas w Pańskiej karierze trenerskiej?

To był wspaniały czas. Klub jest świetnie zorganizowany, kibice są świetni. Pod koniec sezonu, począwszy od meczu w Lublinie, zaczęli za nami jeździć. Musieli pokonywać duże odległości, a było ich coraz więcej. Atmosfera w Ślęzie jest bardzo dobra. Jestem wdzięczny klubowi, trenerom, z którymi współpracowałem, zawodniczkom, kibicom. To była wielka i atrakcyjna przygoda.

Pierwszym trenerem Ślęzy został Arkadiusz Rusin, który dotychczas był Pana asystentem. To dobry wybór?

To ja zaproponowałem, żeby moim następcą został Arek Rusin. On był świetnym asystentem, a poza tym nie chciałem polecać nikogo obcego, jestem lojalny dla swoich współpracowników. To też człowiek związany ze Ślęzą, nie z zewnątrz. Arek jest dobrym fachowcem, nie potrzebuje mnie. Sam da sobie radę. Przed rozpoczęciem pracy w Ślęzie nie znałem jego warsztatu, ale jak bliżej go poznałem, to przekonałem się, że to fachowiec odpowiedniej klasy. Z powodzeniem samodzielnie poprowadzi zespół. To było moja propozycja i nikt nie może tego podważyć.

Ze Ślęzą zdobył Pan brązowy medal mistrzostw Polski. Dziewiąty w historii klubu, pierwszy od 14 lat. Jest Pan zadowolony z tego wyniku?

Myślę, że mieliśmy dobry skład, ale zabrakło trochę szczęścia, żeby awansować do finału. Przeszkodą był także brak kontuzjowanej Sandry Linkevicine. Może z nią wynik piątego meczu z Wisłą Can-Pack Kraków w półfinale byłby inny. W sezonie zasadniczym ponieśliśmy trzy pechowe porażki. Nie wliczam w to oczywiście wysokim przegranych w Bydgoszczy i w Krakowie, bo to były wypadki przy pracy. Być może gdyby nie te nieznaczne porażki, to do play-offów przystąpilibyśmy z pierwszego miejsca. Taki już jednak los, nie ma co gdybać.

Chciałby Pan przekazać coś koszykarkom, z którymi pracował Pan w Ślęzie?

Jestem ich dłużnikiem, bo nie do końca ze wszystkich z nich skorzystałem. Mieliśmy rezerwy. Wiem, że niektóre z nich mają niedosyt. Każdy chce przecież grać. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie nie będą miały z tym problemów i udowodnią przy tym, że podjąłem słuszną decyzję, odchodząc ze Ślęzy. Życzę wszystkim zawodniczkom, z którymi pracowałem we Wrocławiu, żeby miały dużo zdrowia.

Będzie Pan nadal wspierał Ślęzę?

Oczywiście! Od dwóch dni chodzę po mojej wsi na Litwie w koszulkach Ślęzy i robię reklamę klubowi (śmiech).


PK



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl