Opinie mieszkańców na temat stawianego najwyższego wieżowca przy ul. Powstańców Ślaskich są podzielone. Dotyczy to również hotelu powstającego przy Galerii Dominikańskiej, budynku przy pl. Bema i innych inwestycji.
- W latach 90. największym skandalem okazał się Solpol, który po prostu nie pasuje w tym miejscu. Podobne zdanie mieli wrocławianie i część urzędników magistratu, ale dyskusja o tym później ucichła – wspomina Konrad Ważki, budowlaniec, który od lat interesuje się architekturą. Jego zdaniem dziś powstaje wiele podobnych skandalicznych „Solpoli”. Za wiele do powiedzenia nie mają urbaniści i architekci, bo największą siłę ma inwestor.
I między innymi o tym rozmawiano w muzeum architektury. Do dyskusji zaproszono władze, architektów i mieszkańców. - Inwestorzy mają dziś dużą swobodę działania. Uważam, że budowa kompleksu przy Powstańców Śląskich wykreuje coś nowego i zainspiruje architektów. Nie przeszkadzajmy inwestorom – przekonywał Piotr Fokczyński, architekt miejski.
Podobnie uważa Tomasz Ossowicz z Biura Rozwoju Wrocławia, który powiedział, że deweloperzy są solą ziemi tworzący miasto.
Zdaniem wiceprezydenta Adama Grehla największym wyzwaniem obecnie jest obecnie naprawa układu dróg miejskich, rozwój portu lotniczego i budowa przestrzeni metropolii publicznej.
- To również stworzenie nowoczesnych miejsc pracy. Zapraszam do lektury „Strategii rozwoju miasta” – zachęcał wiceprezydent.
Niestety, nikt z władz nie potrafił odpowiedzieć na pytanie - jaka inwestycja była nieudana?