To był trzeci mecz Ślęzy z Pszczółką w tym sezonie. Tak jak dwa poprzednie, także i ten zakończył się zwycięstwem brązowych medalistek mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu. Tym razem padło najmniej punktów, bo tylko 108. Wrocławianki bardzo dobrze broniły i to był klucz do odniesienia zwycięstwa.
Wynik otworzyła celnym rzutem za trzy punkty Zuzanna Sklepowicz. Ślęza objęła prowadzenia i nawet na moment go nie oddała. Ale nie można powiedzieć, że zwycięstwo przyszło łatwo. Lublinianki stale były „w kontakcie”. Na półmetku wrocławianki prowadziły, ale tylko dwoma punktami (33:31).
Świetny w wykonaniu żółto-czerwonych był początek trzeciej kwarty. Ślęza zaliczyła serial punktowy 13:2, co pozwoliło zbudować w miarę bezpieczną przewagę. Liderką zespołu była Sharnee Zoll-Norman, która znów zaliczyła sporo asysty, ale też wiele akcji kończyła sama. W całym meczu oddała 14 rzutów z gry, najwięcej w całym zespole.
Po 30 minutach Ślęza prowadziła 51:43. Czwarta kwarta przyniosła trochę emocji, ale głównie dlatego, że wynik wciąż był sprawą otwartą. Jednak i Ślęza, i Pszczółka miały spore problemy z egzekucją akcji ofensywnych. Dość powiedzieć, że ta część gry zakończyła się wynikiem 8:6 dla lublinianek.
W drugim ćwierćfinale krakowskiego turnieju InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. rozgromił pierwszoligową Pomarańczarnię MUKS Poznań 109:40. W sobotnim półfinale Akademiczki zmierzą się z Wisłą Can-Pack Kraków (godz. 18:30). O godz. 16:00 Ślęza rywalizować będzie z CCC Polkowice. Oba półfinały będzie można obejrzeć na żywo w internecie, na stronie www.basketligakobiet.pl.
Ślęza Wrocław – Pszczółka-Polska Cukier AZS-UMCS Lublin 57:51 (19:13, 14:18, 18:12, 6:8)
Ślęza: Sharnee Zoll-Norman 13, Agnieszka Kaczmarczyk 10, Marissa Kastanek 9 (1), Nikki Greene 9, Agnieszka Skobel 7 (1), Agnieszka Majewska 4, Zuzanna Sklepowicz 3 (1), Kateryna Rymarenko 2, Magdalena Koperwas.
Pszczółka-Polski Cukier: Asia Boyd 16 (3), Uju Ugoka 14, Dominika Owczarzak 7, Marta Jujka 4, Agata Dobrowolska 4, Kateryna Dorogobuzowa 3 (1), Dorota Mistygacz 3 (1), Tess Madgen, Marta Mistygacz.
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki-Polskiego Cukru): - Ten pojedynek był taki, jak chyba wszyscy się spodziewaliśmy. Ostatni ligowy mecz we Wrocławiu był ofensywny. My z takim zespołem jak Ślęza, który ma większy potencjał, musimy grać mądrzej. Nie możemy pozwolić sobie na takie błędy, jeśli chcemy wygrywać. Dzisiaj pozwoliliśmy rywalkom na zbyt dużo. Teraz będziemy mieli pięć dni na treningi, mam nadzieję, że nasza gra pójdzie do przodu.
Dominika Owczarzak (zawodniczka Pszczółki-Polskiego Cukru): - Trener wszystko powiedział. Życzę powodzenia Ślęzie.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): - W czwartej kwarcie to nie były Himalaje koszykówki. Ciężko się na to patrzyło. W koszykówce trzeba przede wszystkim trafić. Obie drużyny miały dużo otwartych pozycji. Gramy dalej. Cieszę się, że kluczowe role na boisku odegrały zawodniczki, a nie inne osoby. Zawodniczki sobie grały i nikt nie przeszkadzał.
Agnieszka Skobel (zawodniczka Ślęzy): - Cieszę się, że wygrałyśmy, mimo że nie był to nasz mecz, nie był w naszym stylu. Przed nami - mam nadzieję - dwa mecze, dzień po dniu. Nie mamy dużo czasu, żeby się przygotować, dlatego szybko zapominamy o tym dzisiejszym spotkaniu, zapominamy o taktyce na to spotkanie i przygotowujemy się do kolejnego.